Raba – szybkim tempem z Obidowej do Rabki- Zdroju
Bieg swój rozpoczyna w okolicach Sieniawy. A dokładniej między starym i nowym przebiegiem drogi z Krakowa do Zakopanego (popularnej „zakopianki”), w pobliżu Rdzawki, tam, gdzie znajduje się stacja benzynowa. Zbiera wody potoków spływających z zachodnich stoków masywu Obidowej. Do Uścia Solnego, gdzie wpada do Wisły, odwiedza Gorce i Beskid Wyspowy, Beskid Makowski oraz Pogórze Wielickie. Podróżując z nurtem Raby poznamy nie tylko różnorodność przyrodniczą regionu, ale także wiele interesujących cudownych miejsc.
Początkowy odcinek Raby ma typowo górski charakter – wartki nurt, kamieniste dno, liczne dopływy wypływające z wąskich i stromych dolin. Wygodna podróż wzdłuż rzeki możliwa jest dopiero od miejsca, gdzie wpływa do doliny, którą biegnie droga z Klikuszowej do Raby Wyżnej i trasa kolejowa z Zakopanego do Suchej Beskidzkiej. Prowadzi tędy także szlak rowerowy VeloRaba, który rozpoczyna się na Podhalu – z Nowego Targu wiedzie przez Ludźmierz, Przełęcz Sieniawską, Sieniawę, następnie wzdłuż Raby (lub oddalając się od niej nawet na znaczną odległość) aż do Uścia Solnego.
Wspomniane szybkie tempo odnosi się oczywiście do nurtu rzeki. My nie musimy się spieszyć. Wręcz przeciwnie, podróż powinna być spokojna, umożliwiająca poznanie ciekawych miejsc na trasie. Pierwsze z nich znajdują się już w malowniczo rozłożonej Sieniawie. Warto tu obejrzeć kościół p.w. świętego Antoniego Padewskiego oraz zespół parkowo-dworski. Świątynia początkowo była dworską kaplicą, w której posługę pełnił „prywatny” kapelan, a później proboszczowie z Raby Wyżnej. Do dziś zachowała charakterystyczny wygląd drewnianych kościołów leżących na Szlaku Architektury Drewnianej.
Podobny zestaw atrakcji turystycznych oferuje pobliska Raba Wyżna, leżąca już przy drodze numer 958 prowadzącej spod Tatr do Rabki. Historia barokowego kościoła świętego Stanisława Biskupa Męczennika sięga połowy XVII wieku, ale blisko sto lat wcześniej istniała tu już niewielka drewniana świątynia. W wyposażeniu zwraca uwagę cudowny obraz Matki Bożej Rabiańskiej oraz dzieło nieznanego autora Opłakiwanie Chrystusa inspirowane malarstwem Włocha Annibala Carracciego.
W rabiańskim dworze, będącym częścią rozległego majątku, pod koniec XIX wieku działała fabryka wódek zdrowotnych, a w okresie międzywojennym funkcjonował elegancki pensjonat dla zamożnych letników (gościł tu między innymi generał Józef Haller).
Na miejscowym cmentarzu wyróżnia się kaplica grobowa rodziny Zduniów, właścicieli dóbr w Rabie Wyżnej i Sieniawie.
W Chabówce rzesze turystów odwiedzają Skansen Taboru Kolejowego. Wizytę tu można polecić nie tylko pasjonatom kolejnictwa, ale dosłownie każdemu. Któż nie chciałby spojrzeć na okolicę z wysokości parowozu, zajrzeć do wielkiego pieca czy poczuć klimat podróżowania starymi wagonami. Wśród eksponatów jest jedna z najpopularniejszych maszyn, które służyły w PKP – liczący sobie ponad 100 lat parowóz TP 4. Część lokomotyw jest sprawna i jeździ w składach zabytkowych pociągów, a niektóre stały się nawet gwiazdami filmowymi.
Rodzinny odpoczynek w Rabce Zdrój
Wizyta z dziećmi w skansenie w Chabówce to świetny wstęp do pobytu w leżącej około 2 km dalej Rabce-Zdroju, zwanej pięknie Miastem Dzieci Świata. Określenie jest jak najbardziej zasłużone, gdyż nie tylko leczy się tu małych pacjentów, ale i przygotowano dla nich wiele atrakcji. Koniecznie trzeba zobaczyć pomnik świętego Mikołaja, fontannę z 7 słoniami i odwiedzić Park Rozrywki Rabkoland. Dobrym miejsce na rodzinne spędzenie czasu jest również Muzeum Górali i Zbójników, oraz Teatr Lalek Rabcio.
Dorosłym turystom można też polecić obejrzenie budynku dworca kolejowego, spacer po Parku Zdrojowym, wizytę w Muzeum im. Władysława Orkana mieszczącym się w pochodzącym z 1606 roku kościele świętej Marii Magdaleny albo na starym cmentarzu, gdzie znajduje się zabytkowa kaplica grobowa Juliana Wieniawy Zubrzyckiego, twórcy tutejszego uzdrowiska.
Podróżując samochodem, najlepiej zostawić go na parkingu w pobliżu dworca PKP i stąd udać się na zwiedzanie uzdrowiska pieszo, odwiedzając miejsca położone po jednej i drugiej stronie torów kolejowych.
Rabka to także świetne miejsce dla miłośników pieszych wędrówek. To stąd wychodzi odcinek Głównego Szlaku Beskidzkiego (kolor czerwony), który przez całe Gorce prowadzi do wschodnich krańców tej grupy górskiej, a konkretnie do Krościenka nad Dunajcem. Tym, którzy wolą krótsze trasy polecane są spacery po trasach do nordic walking. Jedna z nich kończy się przy uroczym kościele Świętego Krzyża na Piątkowej Górze, z którego powstaniem i pobliskim źródłem Pocieszna Woda wiąże się ciekawa legenda, a inna prowadzi do wieży widokowej na Polczakówce.
Dalsza podróż z biegiem Rabki przez kilkanaście kilometrów wiedzie drogą krajową numer 28 przecinającą w poprzek całą Małopolskę (od Zatora na zachodzie, aż po Gorlice na wschodzie), która zaprowadzi nas do Mszany Dolnej.
Między stokami Beskidu Wyspowego, czyli z Mszany Dolnej do Myślenic
Mszanę Dolną Raba omija od zachodu. Chcąc więc poznać jej atrakcje trzeba na pewien czas opuścić brzegi rzeki, trzymając się jednak drogi numer 28. W ten sposób przejedziemy obok dworca kolejowego i przez most na Mszance, by skręcić w lewo, w kierunku rynku.
Historia Mszany Dolnej sięga połowy XIII wieku, a prawa miejskie nadano jej blisko sto lat później. Do dziś zachował się średniowieczny układ urbanistyczny, którego elementem są neogotycki kościół pod wezwaniem świętego Michała Archanioła (przy ul. Jana Pawła II) oraz pompa, która przez długie lata służyła mieszkańcom. Ciekawym sposobem na poznanie dziejów miasta jest wyruszenie na „Spacer z pompą”, którego opis znajduje się w aplikacji powiatu limanowskiego (istnieje wersja dla urządzeń z Androidem i z iOS). O przeszłości Mszany świadczą również park podworski z grupą starodrzewu, budynek dworski wzniesiony przez ostatniego właściciela Henryka Piotra Krasińskiego oraz murowany spichlerz folwarczny z XVIII w., będący najstarszym budynkiem w mieście (obecnie mieści się w nim hotel). Obiekty te znajdują się przy drodze numer 968, na której rozpoczyna się wycieczka samochodowa „Wokół Gorców”.
Wracajmy jednak na trasę z biegiem Raby. W tym celu trzeba przejechać drogą 28 obok znanego nam już dworca kolejowego (wzniesionego przy trasie Galicyjskiej Kolei Transwersalnej, którą otwarto w 1884 r.; jej łączna długość wynosiła około 800 km) do skrzyżowania, gdzie droga 968 odbiega w prawo i właśnie nią podążać w kierunku Kasinki Małej i Lubnia.
Na odcinku około 10 km Raba okrąża od wschodu masyw Szczebla. Jego imponująca sylwetka będzie nam teraz towarzyszyła podczas podróży. W Lubniu wjeżdżamy na popularną „zakopiankę”, kierując się w stronę Myślenic. Na tym odcinku Raba płynie tuż przy drodze, podczas budowy nowoczesnej drogi S7 konieczne było nawet przesunięcie w kilku miejscach jej koryta.
W Myślenicach trzeba się zatrzymać zarówno w centrum, w okolicach rynku, jak i w części rekreacyjnej, na tzw. Zarabiu, leżącym po drugiej stronie rzeki.
Zwiedzanie miasta najlepiej rozpocząc od Zarabia, zjeżdżając z „zakopianki” w miejscu, gdzie skręca ona ciasnym łukiem w prawo, po czym skierować się na most na Rabie i zatrzymać się na parkingu po lewej stronie.
Zachęcamy, by udać się na spokojny spacer wzdłuż Raby i odkryć uroki Zarabia. Szlak czerwony zaprowadzi nas do znajdującego się przy ulicy Zdrojowej kościoła pod wezwaniem świętego Franciszka z Asyżu, uznawanego za patrona ekologii. Następnie ulicą Zamkową dojdziemy do podnóża stoków Chełmu, z rezerwatem Zamczysko nad Rabą oraz ruinami średniowiecznego zamku (podejście zajmuje około 10-15 minut). Kontynuując spacer wzdłuż Raby dojdziemy do dolnej stacji kolei linowej na Chełm, będącej częścią stacji narciarskiej Sport Arena Myślenice, spotkamy wiele punktów gastronomicznych, miejsc do aktywnej rekreacji, m.in. place zabaw, kąpieliska, Park Przygody.
Z Zarabia najlepiej udać się do centrum przez znany nam już most na Rabie i dalej ulicą Piłsudskiego aż do ulicy Słowackiego, gdzie można zostawić samochód by następnie przejść na Rynek. Stoi przy nim, pochodzący z 1784 roku pierwszy kamienny dom (oznaczony numerem 27) oraz kościół Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, będący sanktuarium Matki Bożej Pani Myślenickiej. Czczony tu jest pochodzący z XVI wieku obraz Maryi, który początkowo był własnością papieża Sykstusa V.
Na szczyt zamkowego wzgórza
Od kolejnych atrakcji dzieli nas niespełna 15 km. Pierwszy etap to dotarcie ulicą Słowackiego do wiaduktu, którym biegnie „zakopianka”. Na tym skrzyżowaniu jedziemy na wprost, według drogowskazów wskazujących drogę 967 do Dobczyc. Po kilku kilometrach przejedziemy ponad jedną z odnóg Jeziora Dobczyckiego. Wkrótce też zobaczymy znaki kierujące do centrum Dobczyc.
Wszystko tu jest dosłownie w zasięgu ręki. Nie ma więc znaczenia, czy samochód zostawimy przy Rynku (w dni robocze i pogodne weekendy trudno jednak znaleźć miejsce) czy tuż za rzeką skręcimy w prawo, w ulicę Podgórską i zaparkujemy na dużym parkingu u stóp zamku.
Gdy już uda nam się ta sztuka obowiązkowo trzeba odwiedzić górujący nad Rynkiem kościół Matki Bożej Wspomożenia Wiernych z interesującą współczesną polichromią przedstawiającą cuda i naukę Jezusa Chrystusa. Teraz pora na szczyt zamkowego wzgórza, gdzie ujrzymy kościół świętego Jana Chrzciciela. oraz rozłożystą lipę, zasadzoną ponoć wkrótce po zwycięstwie króla Jana III Sobieskiego pod Wiedniem. Zapewne nie pominiemy zamku królewskiego oraz znajdującego się w pobliżu Skansenu Drewnianego Budownictwa Ludowego. Ze wzgórza roztacza się wspaniały widok na Zbiornik Dobczycki, z którego wodę czerpie znaczna część Krakowa. Kładka pieszo-rowerowa zaprowadzi nas na koronę zapory, skąd bez trudu trafimy na parking nad rzeką lub na Rynek.
Romańskie polichromie, gdowski Wit Stwosz i piaszczysta plaża
W dalszej podróży z biegiem Raby, jeszcze przez ponad 20 km, aż do Łapczycy, będzie nam towarzyszyła droga 967. Co pewien czas będziemy ją jednak opuszczali, by poznać leżące nieopodal niezwykle interesujące miejsca.
Pierwszy skok w bok wykonamy po przejechaniu zaledwie 2 km, zjeżdżając na drogę 964, prowadzącą do Wieliczki, by w Dziekanowicach odwiedzić dwie świątynie stojące tuż obok siebie. To pochodzący z XII wieku kościół świętej Marii Magdaleny i świętego Mikołaja oraz sanktuarium Macierzyństwa Najświętszej Marii Panny. Pierwsza z świątyń jest jednym z najcenniejszych obiektów sakralnych w Małopolsce. Wybudowana została w stylu romańskim, a do naszych czasów dochowała się m.in. część polichromii z tego okresu. Niektóre elementy wyposażenia, między innymi organy oraz obraz Matki Boskiej Dziekanowskiej z XVII wieku, przeniesiono do nowej świątyni, która bardzo mocno związana jest z osobą przyszłego papieża Jana Pawła II. Karol Wojtyła, jako arcybiskup, konsekrował ją w 1966 roku, a w 1991 roku, już jako papież, dokonał koronacji słynącego łaskami obrazu.
W leżącym nieopodal Gdowie, w kościele Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, czczony jest wizerunek Matki Boskiej Gdowskiej, przed którym miał się ponoć modlić król Władysław Jagiełło, prosząc o potomka. Modlitwa najwyraźniej była skuteczna, bo urodzili się Kazimierz (założyciel dynastii Jagiellonów) oraz Władysław III Warneńczyk. W wyposażeniu świątyni zwracają uwagę rokokowe ołtarze wykonane przez miejscowego rzemieślnika zwanego z racji swego kunsztu „gdowskim Witem Stwoszem”.
Za Gdowem czas na kolejne skoki w bok. Najpierw w lewo, do Niegowici, do kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, jednej z najstarszych parafii w Małopolsce. To tutaj posługę kapłańską zaczynał Karol Wojtyła. Fakt ten upamiętniają dwie tablice oraz pomnik młodego wikarego wykonany z granitu i brązu przez włoskiego rzeźbiarza. W ołtarzu głównym znajduje się, pochodzący z 1610 roku, obraz Matki Boskiej Niegowickiej, na który w 1918 roku nałożono srebrną sukienkę jako wotum za odzyskanie niepodległości, a w kaplicy ujrzymy naturalnej wielkości replikę watykańskiego grobu Jana Pawła II.
Wracając do głównej drogi radzimy przejechać przez nią na wprost. W ten sposób dotrzemy do oddalonego o około 2 km kompleksu wypoczynkowego Kuter Port Nieznanowice. Na turystów czekają tu piękna piaszczysta plaża, kąpielisko, łowisko, restauracja oraz przestrzeń rekreacyjno-wypoczynkową. Jest to więc idealne miejsce na chwilę odpoczynku przed dalszą podróżą.Jadąc na wschód drogą 967, za Książnicami przejedziemy przez Rabę i... na pewien czas stracimy z nią kontakt, gdyż rzeka kieruje się na północ, na tereny leśne. My podążamy do Łapczycy, gdzie wjeżdżamy na drogę krajową 94 i skręcamy w kierunku Bochni. Po niespełna kilometrze warto zboczyć w lewo, by dotrzeć do stojącego na wzgórzu nad wsią kościoła Narodzenia Najświętszej Marii Panny, będącego jednym z najcenniejszych zabytków gotyckich w Małopolsce. Wzniesiono go już w XIII wieku i prawdopodobnie pełnił rolę kaplicy, w której zatrzymywano się na modlitwę w czasie królewskich polowań w Puszczy Niepołomickiej.
Z Łapczycy już niedaleko do Bochni. Kojarzona jest głównie z kopalnią soli, choć do obejrzenia jest oczywiście znacznie więcej. Chcąc dotrzeć do jej centrum trzeba - na końcu Łapczycy - zjechać z głównej trasy w prawo i konsekwentnie jechać w dół.
W Bochni sól dobywano także z kopanek
Początki bocheńskiej kopalni sięgają 1248 roku, ale dane historyczne świadczą, że już od około 3500 lat przed naszą erą pozyskiwano tu sól przez odparowywanie wody z solanki wydobywanej z drążonych prymitywnymi metodami studni i kopanek. Były one zalążkiem istniejącego do dziś szybu Sutoris.
Spacer po podziemnych korytarzach to oczywiście obowiązkowy punkt pobytu w Bochni, podobnie jak wędrówka za znakami NaCl Bocheńskiego Szlaku Solnego, prowadzącego do 15 miejsc związanych z historią bocheńskiej soli.
Warto obejrzeć również stojący przy Rynku Dom Bochniaków, budynek Starostwa Powiatowego oraz niegdysiejszy klasztor Dominikanów a dziś Muzeum im. profesora Stanisława Fischera. Godne odwiedzenia są również bazylika świętego Mikołaja z sanktuarium Matki Bożej Różańcowej (ołtarz główny ufundowali konfederaci barscy), wolnostojąca drewniana dzwonnica oraz prywatne Muzeum Motyli Arthropoda. Na krótki relaks doskonale nadaje się Park Rodzinny z wieżą widokową na wierzchołku Uzborni.
Rowerzystom podpowiadamy, że w Bochni zaczyna się i kończy 90-kilometrowy Rowerowy Pierścień Solny „Salina Cracoviensis”, oczywiście wiodący po dawnych salinach wielicko-bocheńskich.
Szukając ujścia do Wisły
W okolicach Bochni Raba po raz kolejny zmienia kierunek. Nadal wije się, jakby była niezdecydowana dokąd płynąć, ale mimo wszystko zdecydowanie zmierza na północ, z lekkim odchyleniem na wschód. Chcąc podążać z jej nurtem w centrum Bochni trzeba wjechać na drogę 965 i kierować się w stronę Zielonej.
W pobliskich Krzyżanowicach stoi kościół świętego Joachima, do którego można dotrzeć od strony drogi tylko wiszącą kładką nad Rabą. Pierwotnie była to świątynia klasztorna zakonu bernardynów rezydujących w Bochni. Po kasacie zakonu kupiły ją na licytacji władze miasta i przeniosły do - należących wówczas do Bochni – Krzyżanowic.
Nieco dalej, w Mikluszowicach, odnajdziemy kolejną ciekawą świątynię – kościół świętego Jana Chrzciciela, został wzniesiony na wzgórzu utworzonym przez meandrujące wody Raby. W średniowieczu stał tu gród, później budowano kolejne świątynię, które co pewien czas trawiły pożary. Przed kościołem wzniesiono grotę Najświętszej Maryi Panny z Lourdes. W pobliżu znajduje się kolejna kładka pieszo-rowerowa pozwalająca dostać się na prawy brzeg Raby.
Mikluszowice leżą przy lokalnej drodze prowadzącej wzdłuż Raby, na którą trzeba zjechać w prawo w Gawłówku. Podążając nią dojedziemy do Uścia Solnego, niegdyś ważnego portu wiślanego, z którego spławiano bocheńską sól do Gdańska. Dziś to niewielka miejscowość z charakterystycznym układem architektonicznym tworzonym przez drewniane domy i wchodzącymi w skład zagród stodołami. Ujście Raby do Wisły znajduje się nieco na północ od wsi.
Podróże wzdłuż małopolskich rzek – Wisły, Dunajca, Popradu, Skawy, Białej - to jeden ze sposobów pozwania uroków regionu. Inne to korzystanie z tras samochodowych, szlaków pieszych czy tras tematycznych. Każdy sposób jest dobry, bo w Małopolsce zawsze jest coś do odkrycia.