Małopolskie małe muzea znanych ludzi

Pokój umeblowany zabytkowymi meblami, utrzymany w staromieszczańskim stylu
Twórca światowego przemysłu naftowego i człowiek, który rozpracował pociski V1 i V2. Dowódca polskiej konspiracji i świadek zbrodni katyńskiej. Człowiek, który namalował Polakom ich historię i ten, którego nazwano Michałem Aniołem wikliny. Ksiądz Tischner i chłopski syn nazwiskiem Szmaciarz, który został słynnym pisarzem o dumnym nazwisku Orkan. Wszyscy oni żyli w Małopolsce. Mają tu swoje małe, ale fascynujące muzea. Małopolskie muzea znanych ludzi.

Muzea Małopolski. Czasem niewielkie, ale jakże cenne zbiory znajdziecie w miejscach, w których się urodzili, mieszkali, z którymi byli związani sławni ludzie. Nie są to imponujące gmaszyska, znane z wielkich miast, z ekspozycjami na kilku piętrach, grubymi katalogami i sklepikami z pamiątkami. Bywa, że mieszczą się w dwóch salkach, czasami rozgościły się we wnętrzach małego domu, kilku izbach, czy w saloniku. Powstały z inicjatyw lokalnych społeczników, a zbiory i kolekcje tworzyli mieszkańcy i najbliżsi. Polecamy Państwu dziś miejsca, gdzie w małych małopolskich muzeach znajdziecie opowieści o wielkich ludziach, artystach, patriotach, kolekcjonerach.

Jura Krakowsko-Częstochowska – Olkusz. Muzeum Twórczości Władysława Wołkowskiego

Urodził się w niewielkich Sulisławicach (gmina Olkusz) w 1902 roku i stąd też wyruszył w świat. Najpierw do Kazimierza nad Wisłą, potem na Akademię Sztuk Pięknych do Warszawy. Fascynował go nowoczesny dizajn, który tworzył z wikliny, sznurów, lny i trzciny. Szukał konstrukcji harmonicznej i prostej, stworzył także koncepcję mieszkania poetyckiego, które miało być przeciwieństwem mieszkań stworzonych przez cywilizację techniczną. Nazywany był Michałem Aniołem Wikliny, a jego prace zdobywały liczne nagrody i uznanie na wystawach w kraju i za granicą. Kolekcję w muzeum, które mieści się w dziewiętnastowiecznym Dworku Machnickich w Olkuszu, sam zaaranżował. Jeśli wybierzecie się do Muzeum Twórczości Władysława Wołkowskiego obejrzycie meble z wikliny, sznurka, wiklinowe pejzaże oraz portrety, wizerunki bóstw słowiańskich oraz bohaterów podań ludowych. Oprócz tego, Olkusz to miejsce idealne na weekend

Nowy Sącz. Galeria Marii Ritter i Stare Wnętrza Mieszczańskie

W tym domu mieszkała, tworzyła, do niego wracała z podróży. W Nowym Sączu - mieście na wiele turystycznych atrakcji, u zbiegu Rynku i ulicy Jagiellońskiej, pod numerem drugim, można dziś zarówno oglądać prace malarki i rzeźbiarki Marii Ritter, jak też odbyć podróż w czasie do mieszczańskich wnętrz. W salonikach znajdziecie mnóstwo pamiątek rodzinnych, bibelotów, mebli, porcelany, ale także zobaczycie warsztat pracy Marii Ritter. Poznacie także historię kobiety, która uczyła się malarstwa między innymi u Wojciecha Weissa, rzeźby u Xawerego Dunikowskiego, a później szlifowała swe umiejętności w Paryżu. Na jej pejzażach odnajdziecie krajobraz Nowego Sącza, Sądecczyzny, Podhala, polskiego morza. Galeria Marii Ritter to smakowita wyprawa pełna sztuki i ładnych przedmiotów.

Podhale – Łopuszna. Dom Pamięci księdza Józefa Tischnera

Autora „Filozofii po góralsku” nie trzeba przedstawiać. Ksiądz Józef Tischner, filozof i poeta, urodził się w Starym Sączu, ale na stokach Gorców w Łopusznej się wychował i nigdy z niej tak naprawdę nie wyjechał. Mieszkał w domu przy ulicy Szkolnej, gdzie miał piękny widok na Dunajec. Niewielkie muzeum księdza Tischnera mieści się w samym centrum Łopusznej, w góralskiej chacie dobudowanej do Gminnego Ośrodka Kultury. Tu często bywał, tu spotykał się ze znajomymi. O jego historii i związkach z góralami dowiecie się odwiedzając Dom Pamięci księdza Józefa Tischnera, który powstał w centrum wsi, z inicjatywy przyjaciół, rodziny, władz Gminy Nowy Targ, proboszcza parafii i mieszkańców. Udało się tu zgromadzić osobiste pamiątki księdza, jego książki, zapiski i fotografie, które znalazły się w Tischnerówce dzięki rodzinie. Sprzęty, które znalazły się w izbie przynosili czasem w darze mieszkańcy, Kazimierz Ambroż podarował kredens, drewnianą skrzynię Maria Smarduch, a kanapę Bronisława Ambroż. Tu, na miejscowym cmentarzu, znajduje się grób księdza Tischnera

Także w Muzeum Regionalnym w Starym Sączu, gdzie jest dom rodzinny księdza Tischnera i gdzie się urodził zobaczyć można wystawę "Ksiądz Józef Tischner - życie i myśl".

Gorce – Poręba Wielka. Muzeum Władysława Orkana

Warto przyjechać w samo serce Gorców, by stanąć w sadzie i posłuchać, jak szumią drzewa, które sadził sam Władysław Orkan. By zobaczyć dom, który wybudował za swoje honorarium i podziwiać krajobrazy, które go inspirowały. Niewiele jest takich miejsc, w których duch byłego lokatora tak mocno pozostał. A właśnie w tym drewnianym domu, zbudowanym w stylu zakopiańskim pisarz mieszkał do śmierci w 1930 roku. Wchodząc do Muzeum Władysława Orkana warto wiedzieć, że za jego życia w „Orkanówce” bywali wybitni literaci i artyści: Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Kornel Makuszyński, Leopold Staff, Juliusz Osterwa, Jan Wiktor, Jan Kasprowicz, Tymon Niesiołowski. W 1973 roku willę przekształcono w muzeum poświęcone pamięci pisarza sławiącego uroki ziemi gorczańskiej. Możemy zobaczyć w nim oryginalną kuchnię, jadalnię, gabinet artysty i pokój matki Orkana oraz wiele pamiątek po pisarzu. Dom położony jest na stoku bezleśnej góry Pustki, którą miłośnicy twórczości Orkana rozpoznają w wielu jego tekstach. Władysław Orkan, żołnierz Legionów Polskich, wielki miłośnik Tatr, pochowany jest w Zakopanem na cmentarzu na Pęksowym Brzyzku.

Kraków. Pawilon Józefa Czapskiego

Słyszeliście o Józefie Czapskim, artyście, który chciał iść do psiego raju? Był chudy jak szczapa, głos za to miał mocny i silny. Taki, jaki powinien mieć ponaddwumetrowy mężczyzna. Zdecydowany, kiedy opowiada swoje losy. Trudne, bo wpisane w historię Polski, także w dzieje Krakowa. Słychać go już dobrze wchodząc po schodach budynku przy ulicy Piłsudskiego 12. Jakby czekał na to spotkanie, jakby chciał, by każdy dowiedział się o barbarzyństwach XX wieku przez pryzmat tak osobisty, jaką tylko może być opowieść malarza, znawcy sztuki i literatury, krytyka, pisarza i świadka Katynia. Trzeba koniecznie wybrać się do Pawilonu Józefa Czapskiego, który jest częścią Muzeum Narodowego w Krakowie. Interaktywna podróż zaczyna się od drugiego piętra i jest przejściem przez swoistą oś czasu, od momentu narodzin po chwilę śmierci Czapskiego. Ruszając w nią krok po kroku dociera się do serca człowieka niezwyczajnego. Zajrzycie do jego pracowni, w której malował i pisał niemalże przez 40 lat. Maleńkiej, jak na tak wielkiego oryginała; zagraconej, w której na sztalugach nonszalancko wisi słomkowy kapelusz artysty. Ile razy siedząc w jednym z dwóch foteli zastanawiał się dlaczego uniknął śmierci? Strzału w tył głowy, który spotkał niemalże wszystkich towarzyszy niewoli sowieckiej. Ta myśl prześladowała go natrętnie. I choć trudno w to uwierzyć, ale poznał tajemnicę ocalenia. Czekał na to 50 lat. List przyszedł niespodziewanie, podpisany przez historyczkę Natalię Lebiediewą. Upomniała się o Pana niemiecka ambasada w Moskwie – mógł w nim przeczytać. Interweniowała najprawdopodobniej arystokratyczna rodzina matki Józefa – Józefy von Thun. Czapski zmarł trzy lata później. Czy poszedł do tego samego nieba, co jego ukochany pies Bingo? Inne go nie interesowało: Jeśli zwierzęta, koty, psy krowy a więc i Bingo nie mają wstępu do raju, ja tak także nie pójdę – mówił.

Kraków. Dom Jana Matejki

Nie można, będąc w Krakowie, nie wejść do domu mistrza, który mieści się przy ulicy Floriańskiej 41, bliziutko słynnej w okresie Młodej Polski kawiarni Jama Michalika. Usłyszycie tu historie drobnego, przygarbionego geniusza, obejrzycie grube okulary, które zakładał, kiedy malował największe swoje dzieła, dotkniecie materiałów, które kolekcjonował, farb, przeczytacie listy, dowiecie się jak kłócił się z urzędnikami. A jeśli będziecie chcieli, przewodnicy po Domu Jana Matejki opowiedzą wam o podłym charakterze żony pana Jana, Teodory, która swoimi chorobami, nieznośnymi kaprysami dawała mu nieźle w kość. Czy żałował tego związku? Podobno nie, choć robiła mu takie sceny zazdrości, których ofiarą padały płótna (portret Teodory w sukni ślubnej). I pomyśleć, że była to jego wielka miłość, o rękę której długo się starał. Matka panny kręciła bowiem nosem na kawalera artystę, który nie śmierdział groszem. Dopiero gdy namalował Kazanie Piotra Skargi, zaczęła na niego patrzeć łagodniej i dała zgodę na ślub. Obrazy Jana Matejki można też zobaczyć w Galerii Sztuki Polskiej IX wieku w Sukiennicach

Tarnów i okolice – Bratucice. Izba Pamięci Generała Leopolda Okulickiego

Urodził się w Bratucicach, w gminie Rzezawa pod Tarnowem, i może by nawet został księdzem, jak chciała rodzina, ale przeszkodziły w tym zainteresowania i polityką i organizacjami niepodległościowymi. Rozpoczął kursy oficerskie, a potem ucieka z domu, by wstąpić do Legionów Polskich. Wówczas się to nie udało, ale Leopold Okulicki dopnie swego.Ten polski wojskowy, ostatni dowódca Armii Krajowej, jeden z szesnastu przywódców podziemia porwanych przez Sowietów i postawiony przed radzieckim trybunałem będzie konsekwentnie realizował swoje pragnienia. Bratucice nie zapomniały o bohaterze, który urodził się na ich ziemi. W Izbie Pamięci Generała Leopolda Okulickiego udało się zgromadzić osobiste pamiątki, które przekazała tu rodzina generała – Irena Kaczmarczyk, Helena Okulicka – Jarosz oraz  Władysław Okulicki. Jest tu też Order Orła Białego – przyznany pośmiertnie generałowi w 1995 roku przez Prezydenta RP.

Gorlice. Muzeum Regionalne PTTK imienia Ignacego Łukasiewicza

To w Gorlicach w XIX wieku mieszkał prekursor przemysłu naftowego, Ignacy Łukasiewicz, również tutaj zapłonęła pierwsza na świecie uliczna lampa naftowa, a Gorlice stały się kolebką europejskiego przemysłu naftowego. Kim był Łukasiewicz? Urodził się w 1822 roku w biednej rodzinie. Brak środków zmusił go, by już w szkole średniej zostać praktykantem w aptece. Studiował farmację na Uniwersytecie Jagiellońskim, a na jednej ze studenckich wycieczek w okolice Wieliczki poznał właściwości ropy naftowej, zwanej wówczas olejem skalnym. Swoje badania przyjechał kontynuować do Gorlic, gdzie znajdowały się obfite złoża ropy. I to właśnie w tym mieście, zaczęła się jego kariera przemysłowca. W Muzeum Regionalnym PTTK imienia Łukasiewicza możecie zobaczyć laboratoryjne urządzenia, którymi się posługiwał, a także poznać historię tego chłopca z biednego domu, który zmienił świat. W Gorlicach znajdziecie pierwszą naftową latarnię uliczną, jaka zapłonęła na świecie oraz Skansen Naftowy "Magdalena", gdzie zobaczymy, jak wyglądały początki przemysłu petrochemicznego.

Jura Krakowsko-Częstochowska – Rabsztyn. Chata Kocjana

Kiedy ubolewał nad swoim wzrostem matka mówiła mu podobno: "Nie martw się, żeś Łokietek, będziesz dzielnym królem". I został królem szybowców. Ale nie tylko. Ten wybitny konstruktor, więzień Auschwitz, został także bohaterem, szefem wywiadu lotniczego AK, który odkrył tajemnice niemieckiej broni V1 i V2. Dlatego mówi się też o nim, że by człowiekiem, który wygrał wojnę. Urodził się w chacie we wsi Skalskie na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Od zawsze pasjonowały go przestworza. W 1932 roku został głównym konstruktorem Warsztatów Szybowcowych na Polu Mokotowskim w Warszawie. Spośród wszystkich 1400 szybowców zbudowanych w Polsce w latach trzydziestych XX wieku, ponad połowa była jego konstrukcji. Były to szybowce: Wrona, Komar, Czajka, Sroka, Sokół, Mewa i Orlik oraz motoszybowiec Bąk. Na szybowcach Kocjana ustanowiono 40 krajowych rekordów szybowcowych i rekordy międzynarodowe. W Chacie Kocjana (rodzinny dom rozebrano i przeniesiono w pobliże Rabsztyna) powstaje stała ekspozycja poświęcona Antoniemu Kocjanowi, na której można zobaczyć fotografie i dokumenty związane z działalnością Antoniego Kocjana oraz modele szybowców. A będąc w Rabsztynie koniecznie trzeba odwiedzić ruiny gotyckiego zamku

Multimedia


Baner - wydarzenia.jpg

Powiązane treści