Na lewo WTR prowadzi na Wolę Zabierzowską, a na prawo w stronę Szczucina. Pierwszy przystanek (3,6 km od startu) zrobiłem przy przepompowni Natków. Zaraz za nią w stronę Szczucina rozciąga się jeden z najpiękniejszych widoków małopolskiej części WTR – zakole Wisły. Piasek, dzika plaża… Jednym słowem nastrojowo i romantycznie. Jeżeli stworzymy kiedyś listę najpiękniejszych widoków WTR, to ja głosuję na Natków!
Przy okazji anegdota z trasy. Napotkany miejscowy rolnik powiedział mi, że to naprawdę żaden Natków, a przysiółek Przyjezierze, który tylko kiedyś jacyś urzędnicy Natkowem przezwali. Nie rozwijałem dalej tej dyskusji.
6,5 km od startu kolejna stacja pomp w Woli Rogowskiej. Zaraz za nią (7,7 km) ciekawe miejsce – stary próg do odmierzania stanu wody. Każdy stopień ma podobno dokładnie 1 metr. Jest ich w sumie siedem. Wisła potrafi sporo nabroić, dlatego tutaj szczególnie docenia się potrzebę obwałowania.
Śmiało zjeżdżam z wałów Wisły, przejeżdżam przez nitkę Kisieliny (9,5 km), aby dalej wspiąć się na wał Dunajca (nadal jadę WTR).
Kolejna dobrze oznakowana ciekawostka to tzw. Cypel (11,5 km), czyli miejsce, w którym Dunajec uchodzi do Wisły. Odległość na znaku sugerowała, że mam do pokonania 1 km. Sprawdziłem – dokładnie 1,7km. Ale nie watro licytować się o każdy metr. Wspaniały krajobraz Cypla w pełni nam to wynagrodzi. To świetne miejsce - po lewej stronie rozciąga się Opatowiec, po prawej widzę przycumowany prom z Ujścia Jezuickiego.
Po prawie czterech kilometrach wałem Dunajca docieram do końca tego odcinka i zjeżdżam na drogę gminną. Tablica z napisem: Szczucin 40, Wietrzychowice 1 budzi nadzieję, że kiedy będzie można wjechać stąd (oficjalnie) na Velo Dunajec i skierować się na południe.
Tomasz Wójcik
Dyrektor Karpackiego Wyścigu Kurierów
Zapalony rowerzysta