Jesteś tutaj:
Powrót

Kolejny sezon rowerowy z VeloMałopolska

Kolejny sezon rowerowy z VeloMałopolska

Na zdjęciu widać rzekę oraz ścieżkę rowerową
Największy w Polsce projekt budowy sieci tras rowerowych po 5 latach realizacji.

600 km oddanych już do użytku tras rowerowych, wybudowanych 6 dużych i kilkanaście mniejszych obiektów mostowych, ponad pół miliona rowerzystów zliczanych rocznie przez liczniki. To tylko suche liczby którymi można próbować przedstawić rozwój turystyki rowerowej w Małopolsce od 2015 roku. To wtedy wystartował na dobre największy w Polsce projekt tworzenia spójnej sieci ok. 1000 km tras rowerowych z prawdziwego zdarzenia pod nazwą VeloMałopolska. Jeśli jesteście ciekawi co udało się przez te 5 lat osiągnąć, czytajcie dalej, a najlepiej to wskakujcie na siodełka i sprawdźcie to pod własnymi kołami.

Pionierski na skalę Polski projekt jakiego podjął się parę lat temu Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego był i nadal jest (bo cały czas się rozwija) dość sporym wyzwaniem. Stworzyć sieć tras rowerowych dostępnych nawet dla początkujących, o standardzie kwalifikującym w przyszłości do łatwego zdobycia certyfikatu “Euro Velo” i o zasięgu obejmującym praktycznie całe województwo. Wyzwanie o tyle skomplikowane, że podjęto się go w regionie, którego przeważająca część to mniejsze lub większe pagórki. Do tego bez specustawy rowerowej, która ułatwiłaby budowę dróg rowerowych. Z pagórkowatością poradzono sobie wykorzystując na korytarze tras w przeważającej części doliny rzeczne, a brak przyjaznej tego typu inwestycjom legislacji, zrekompensowano uporem urzędników i samorządowców pchających te budowy do przodu. Dzięki temu rosnąca z roku na rok liczba rowerzystów może w tym momencie cieszyć się z przyjemnej jazdy m.in. po już gotowych fragmentach Wiślanej Trasy Rowerowej, VeloDunajec , VeloNatura, VeloMetropolis, VeloRaba czy Szlak Wokół Tatr. Po szczegóły tego co już jest gotowe w ramach każdej z tras oraz propozycje jak już je można połączyć w wycieczki po całym województwie - znajdziecie na stronie narowery.visitmalopolska.pl. Oprócz tego znajdziecie tam gotowe propozycje jednodniowych wycieczek w kształcie pętli oraz przedstawienie wybranych szlaków rowerowych, których w samej Małopolsce jest ponad 3 tys. km. Część z nich wykorzystuje naturalny atut Małopolski jakim są góry i lasy, które oplecione są gęstą siecią dróg, ścieżek i szlaków idealnych dla kolarstwa górskiego. Łącznie z ich bardziej grawitacyjnymi odmianami, bo na miłośników kolarstwa zjazdowego czekają tu klimatycznie położone bikeparki w Kluszkowcach, Kasinie Wielkiej czy Myślenicach (wkrótce reaktywacja). Jedyne czego może nam w regionie brakować, to liczba profesjonalnie przygotowanych kilometrów singletracków, ale otwarta w 2018 r Babia Góra Trails w Zawoi przetarła drogi do powstania podobnych projektów jakie są w planach w Zakopanem, Gorlicach czy Tarnowie. Do przyszłej jazdy po nich można już poćwiczyć na którymś z 23 małopolskich pumptracków. Jednym słowem - jest gdzie w Małopolsce pojeździć i to na każdym typie roweru.
 

Zaawansowanie budowy - mapa ZDW VeloMałopolska luty 2020

Wróćmy jednak do tych tras dostępnych dla wszystkich, niezależnie od umiejętności czy sprzętu. Z tych gotowych 600 km, prawie 60% to odseparowane od ruchu samochodowego szerokie drogi rowerowe, w sporej część poprowadzone po wałach rzecznych lub wykorzystujące płaskie doliny rzeczne. Pozostałe 40% to drogi o niskim natężeniu ruchu samochodowego lub wygodne “szutrówki”. Dzięki temu możemy np. za pomocą Wiślanej Trasy Rowerowej (WTR) wygodnie przejechać całe województwo od zachodu na wschód (Oświęcim - Szczucin) robiąc 230 km i 100 m różnicy wysokości. Śmiało można też już wybrać się na podobna wycieczkę jadąc od południa na północ regionu (Zakopane - Tarnów) po malowniczej VeloDunajec (VD), która trzymając się lekkim spadkiem tytułowej rzeki, przecina na swojej trasie 7 pasm górskich, objeżdża 3 duże jeziora i na upartego zagląda pod bramy 7 zamków. Obie te powyższe trasy można połączyć już w jedną wielką wyprawę, bo łączą się one w Wietrzychowicach, w miejscu gdzie Dunajec wpada do Wisły. Mimo, że nie wszystko jest już zrobione w 100% (brak specustawy rowerowej czasem opóźnia proces powstania tych tras), to śmiało da się to zrobić już nawet na rowerze szosowym i to w stylu ultra jeśli ktoś lubi (440 km). Ale śpieszyć się nie ma specjalnie gdzie, bo po drodze kusić będą dodatkowe odnogi których naprawdę grzech nie zwiedzić, przekonując się przy okazji,  że w Małopolsce naprawdę poważnie podchodzi się do tematu rowerów. Niedowiarków zachęcamy do przejechania się wokół jeziora Czorsztyńskiego po tym, co zostało przygotowane specjalnie pod rowerzystów czy odbić na Szlak Wokół Tatr, którego główna trasa na terenie Polski jest od 2 lat ukończona, a teraz obrasta w kolejne, poboczne odnogi. To wszystko czyni Podtatrze świetnym miejscem, do którego już warto przyjechać z rowerem na co najmniej tydzień (przykłady wycieczek znajdziecie np. na www.szlakwokotatr.eu). 

VeloDunajec - odcinek w Falsztynie, zjazd nad Zatokę Kosarzyska

Kolejną kusicielką żeby odbić z VeloDunajec będzie już wkrótce tzw. VeloPoprad, czyli 60 km odcinek trasy VeloNatura z Krynicy-Zdrój do Starego Sącza. W tym momencie trwają tam intensywne prace nad trasą, w ramach których kończy się budowa trzech dużych mostów pieszo-rowerowych nad Popradem oraz 8 km brakujących odcinków dróg. Większość ma być gotowa przed wakacjami tego roku, natomiast na gładki zjazd w dół meandrując razem z rzeką zapraszamy najlepiej w jesiennych barwach. Warto tu zresztą zajrzeć na dłużej, bo ta powstająca nadrzeczna trasa główna (będąca też w przyszłości częścią międzynarodowej trasy EuroVelo11) dała impuls do powstania w Beskidzie Sądeckim całej gamy szlaków dodatkowych jak Szlak Wód Mineralnych, Aquavelo,  odnowiona sieć szlaków dla kolarstwa górskiego w Krynicy-Zdrój czy tzw. Centra Aktywnego Wypoczynku w Starym i Nowym Sączu. 

Jak już jednak uda się wyjechać z Nowego Sącza i przejechać przez rejon jeziora Rożnowskiego i Czchowskiego (tu trasy nadal są tylko w koncepcji, więc zaproponowane są tymczasowe objazdy po zwykłych drogach w ruchu ogólnym i z przewyższeniami), to trasą wzdłuż Dunajca wjeżdża się w sielską krainę polskiej Toskanii, czyli Pogórza (Rożnowskie,  Czchowskie i Ciężkowickie). Do Tarnowa można więc dotrzeć albo trzymając się płaskiej doliny rzeki albo zmierzyć się z okolicznymi pagórkami myszkując po okolicznych winnicach czy zapuszczając się na nowe wieże widokowe. Powrót z Tarnowa do Krakowa można sobie wybrać decydując się albo na szybki przejazd po rowerowej magistrali międzymiastowej (VeloMetropolis) wykorzystującą m.in. drogi serwisowe autostrady A4 albo na trochę dłuższą i bardziej malowniczą jazdę po wałach rzecznych VeloDunajec i potem Wiślanej Trasy Rowerowej. Gdyby ktoś chciałby się jednak schować w lasach i przejechać to w bardziej "gravelowym" stylu, też można zrobić i taki wariant, korzystając z szlaków lokalnych oraz tzw. Greenways Szlaku Bursztynowego. Można też zawsze wsiąść w pociąg, bo równolegle do tych tras biegnie też linia kolejowa. Styki sieci rowerowej z kolejową był zresztą jednym z priorytetów projektu VeloMałopolska. Cały ten obszar jaki ciągnie się od ziemi Tarnowskiej do Krakowa, to w zasadzie jedyny tak płaski rejon w Małopolsce, dlatego w Puszczy Niepołomickiej oraz jej okolicach powstają kolejne trasy i trasy rowerowe z VeloRaba na czele.

Warto pamiętać, że projekt VeloMałopolska jest nadal w budowie i jak każdy projekt o tak dużej skali cierpi na tzw. konieczności budowy w wielu drobnych odcinkach, przez co na każdej z tych tras brakuje jeszcze paru kluczowych fragmentów. Da się je jednak śmiało objechać po zwykłych drogach (choć czasem z już większym ruchem bądź przewyższeniami) i wszystkie te propozycje znajdziecie w postaci plików GPS i map na stronie narowery.visitmalopolska.pl. 


Największa zaleta tego projektu? Poza tym co już tu opisane i co przekłada się po prostu na jazdę po świetnie przygotowanym szkielecie trasach i szlaków rowerowych? Prawdopodobnie to ciągłe prace nad jego rozwojem i dążeniem do docelowego kształtu oraz połączeniami z sąsiednimi regionami. Poza ww. pracami w Dolinie Popradu, trwają prace budowlane nad kolejnymi odcinkami WTR czy VeloDunajec oraz projektowe nad kolejnymi  trasami (VeloSkawa, VeloRudawa, VeloRaba czy VeloNatura na północ od Krakowa). Ciekawe gdzie ten projekt (i rowerzyści dzięki niemu) dojadą za kolejne 5 lat?   
VeloCzorsztyn widok na zamki
 

zdjęcia M.Skowornek oraz J.Tarański


 
Pobierz bezpłatną aplikację VisitMałopolska
 
Android
Apple iOS
Windows Phone
<
>